Witam
Dziś nie serdecznie.
Dziś nie zapraszam do niczego tylko do refleksji.
Nad czym ? Nad tym co się dzieje w tym popierdolonym świecie.
Na zdrowie, za poległych w walce z życiem. Bo ktoś skrócił ich drogę.
"Memorial for France, Rest in peace"
Odpoczywajcie w spokoju.
***
Patrzę codziennie na Ciebie.
Wbijam przez to igły w serce
Wiem , że widzisz, ale ja muszę.
Inni mówią, że to zwykły papier.
Ale Ja nie do papieru czuję sentyment.
Tylko do czasu , który upłynął z nimi.
Chciałbym nie raz obrócić klepsydrę.
Wiem ,że i tak w końcu wszyscy pójdziemy tą drogą.
Kiedyś dla Ciebie, dziś dla Trójkolorwych braci...
Powieszę kolejną ramkę wspomnień na kominku.
Płaczę.
OdpowiedzUsuńTylko płaczę - nic więcej nie ma już sensu. Nie podniosę się z martwych i nie zawalczę.
Nic nie ślę, tylko pływam w potoku własnych sprzeczności,
Er-Ka </3 (jaka infantylna! zamiast serduszka daję złamane serce, jakby to miało jakoś pomóc!)
Pytanie "Dlaczego?" chyba nie jest na miejscu. Bardziej wolałabym wiedzieć "Dokąd teraz?"
OdpowiedzUsuńSiedząc bezpiecznie(?) w domu, strach o przyjaciół rozdarł mnie, a jeszcze bardziej zmartwił mnie ból tych, którzy są bezpieczni.
Płakanie jest w porządku. Każda forma wylewania emocji jest w porządku.
Te dwa pytania są na miejscu. Tylko zależne są od perspektywy.
OdpowiedzUsuńJesteście bezpieczni, zastanawiam się czasem czy w ogóle istnieje jeszcze coś takiego i dlaczego to kłamstwo się jeszcze ludziom nie przeżarło.
W pełni świadomy stwierdzam, jeżeli miałbym szansę powstrzymać to co się stało w jakiś sposób, wolałbym oddać swoje życie. (To nie kwestia heroizmu...)
Niż czuć niemoc, ani nie mając pomysłu jak to zmienić.
Śmierć zniósłbym dzielnie, niemocy nie mogę.
Tak jak piszesz, strach o przyjaciół rozdziera.
Strach o innych, o bliskich. Więzi, które powstały nie przez powiązania rodzinne, a przez wspólne chwile. Powodują zawsze ból i niestety to się nie zmieni nigdy, a emocji nie można się wyrzec i nie powinno się tłumić.